czwartek, 18 kwietnia 2024

Szczuczyn

  • 2 komentarzy
  • 6392 wyświetleń

W poszukiwaniu rodowodu


  
FASCYNUJĄCE SPOJRZENIE W PRZESZŁOŚĆ

       W czwartek, 07.08.2014 roku, w Urzędzie Miejskim w Szczuczynie doszło do spotkania, w którym udział wzięli: Iwona Chuchracka z córką Magdaleną, burmistrz Szczuczyna Artur Kuczyński, wójt Gminy Radziłów Robert Ziemkiewicz i Marian Mikołaj Jonkajtys.
      Zarówno Pani Iwona Chuchracka― nauczyciel i pełnomocnik Konserwacji Zabytków w Poznaniu, jak i Jej córka Magda ― baletnica i studentka filologii chińskiej, niestrudzenie poszukują historii swojej rodziny. Wytrwale tworzą rodzinne drzewo genealogiczne. Napotykają jednak na trudności, bowiem wszystko to, co bez wątpienia działo się dotychczas bez ich wpływu, a czego one same są tylko wynikiem tworzonego rodowodu, owiane jest tajemnicą czasu. W celu zebrania nowych danych do genezy rodu przyjechały z Poznania na umówione spotkanie w Gminie Szczuczyn.
Poszukując śladów rozwoju rodziny wychodzą z ambitnego założenia między być a nie być.
      Pani Iwona Chuchracka mieszkanka Poznania zainteresowana genealogią rodu poszukuje korzeni związanych z jej głównym bohaterem – pradziadkiem Aleksandrem Jakobi vel Jacobi. Aleksander, z zawodu nauczyciel, pracował w szkole w Kolnie i Radziłowie. Za żonę miał Stanisławę Michalinę Jakobi – córkę Julii (z Jambrzykowskich) i Józefa Bieleckich. Żona Aleksandra ur. w 1848 roku zmarła 11.11.1889 r. w Szczuczynie(rodzina deklaruje wyznanie rzymsko-katolickie).
     Zamieszczony w galerii zdjęć szkic genealogiczny częściowo przedstawienia stosunki pokrewieństwa między członkami rodu wywodzącego się od Aleksandra Jakobi, a kończy na Pani Iwonie Chuchrackiej.  
Prawdopodobny i niewielki ślad zaczyna się w Radziłowie, gdzie tuż po powstaniu styczniowym powstała 1868 r., pierwsza w czasie zaborów, opłacana rublami carska jednoklasowa szkoła państwowa. Aleksander Jacobi vel Jakobi, został pierwszym nauczycielem tej szkoły, w której pracował w latach 1869-1871. Po nim uczył Feliks Wierzbowski i inni.
      Po I w. św. Radziłów miał 1983 mieszkańców, z których 671 wyznawało wiarę mojżeszową. W powstałej w 1922 szkole czteroklasowej do 1929 r. uczył m.in. Maksym Jonkajtys (ojciec Mariana M. Jonkajtysa ze Szczuczyna), którego korzenie rodzinne o nazwisku Jonkajtys (Jonkaitis, Yonkaitis) sięgają do Litwy.  Dopiero w 1930 r. w Radziłowie powstała szkoła siedmioklasowa. 
      Mimo, że dużo osób znanych jest pod nazwiskiem Jakobi począwszy od kaliszerowskiego, żydowskiego Torunia aż po Londyn i dalej, to jedyny ślad naszego Aleksandra Jakobi związanego z Kolnem, Szczuczynem i Radziłowem – jak dotychczas –zaczyna się i kończy w Radziłowie.
      Pani Iwona Chuchracka, w związku z „urwanym tropem rodzinnym”, zwraca się z prośbą do czytelników, którzy posiadają wiedzę o tej rodzinie, a szczególnie o Aleksandrze Jakobi, o pilne skontaktowanie się z autorem lub Portalem e-Grajewo.pl.       
 
 POZNAWANIE WYJĄTKOWYCH HISTORII
 
      W zasadzie do roku 1918 odnalezienie dziś dziejów rodziny jest dziecinnie łatwe. Bywa, że przy tej okazji natrafiamy na wyjątkowe, historyczne sensacje.  Odtwarzając w archiwalnych źródłach tajemniczych danych, natrafiamy czasem na ślady np. istnienia konkubinatów czterech pokoleń wstecz albo, że np. jakiś dziadek (czasem nawet już pan dziadek) miał legalnie trzy żony, etc. Te wyjątkowe historie w naszej kulturze pogrążają nas emocjonalnie lepiej niż najlepszy kryminał, spotkanie z diabłem lub literacka fantastyka z gatunku science fiction. 
       Mimo wszystko, te osoby, które nie są pewne swojej tożsamości szukają najmniejszych informacji o przeszłości po to, aby mogły wypełnić luki w nieścisłości przekazów rodzinnych. Chcą mieć pewność swojego pochodzenia: kraju, miejscowości, wyznania, zamożności, hierarchii, dumy, a nawet rozgoryczenia. Często odnajdują krewnych, z którymi nie zamienili słowa. W poszukiwaniu nie jest nic dziwnego, jeśli bierze się pod uwagę fakt, że rodzina, w której płynie ta sama krew, jest najważniejszą grupą społeczną, tworzącą kraje i narody. Rodzina, powinna wiecznie być – podstawą miłości i szacunku.  
Zgłębiając swoje korzenie odkrywamy tajemnice, potwierdzamy tożsamość, poszerzamy kontakty i zaspakajamy nienasyconą ciekawość.
     Po odkryciach zalegających w mroku, niektórzy zmieniają styl życia, podejmują nowe wezwania ze względu na poznanie swojej odmienności.

      Żeby rozpocząć swoje poszukiwania genealogiczne warto dobrze zapoznać się z podstawową historią rodziny. Wypytać rodziców, dziadków, przejrzeć archiwa domowe i u krewnych. Istotne są metryki, akty urodzenia, akta notarialne, ślubu i zgonu. Dobrze jest wiedzieć, gdzie osoba mieszkała przed wojną, po której są zawsze radykalne zmiany, dokąd wyjechała, czy w międzyczasie zmieniała nazwisko, dokonała konwersji religijnej, itp. Pomocne są archiwa gminne, kościelne, diecezjalne, Rejestry Ocalałych, stare księgi adresowe, handlowe, czytać należy informacje dotyczące historii wsi, miasta, regionu, wczuć się w słowa pasjonatów historii, pytać w Żydowskim Instytucie Historycznym, w Centrum Taubego, Archiwach Akt Dawnych oraz wszędzie tam, gdzie dotychczas nie byliśmy.


Tekst, film i zdjęcia: Stanisław Orłowski   


― Iwona Chuchracka z córką Magdaleną: http://youtu.be/aWFJraCG2XI
― Historia Szczuczyna: http://www.um.szczuczyn.pl/historia.html

 

środa, 17 kwietnia 2024

Rodzinne Warsztaty String Art

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Wissa Szczuczyn. ZAPROSZENIE NA MECZE!

Komentarze (2)

Proszę autora o kontynuowanie tego felietonu gdy pojawią się nowe wiadomości - oczywiście za zgodą poszukujących pań.

Jeśli zachowały się zdjęcia ze szkoły powszechnej w Konopkach Błonie w latach 1922-1925 i 1930-1939. Funkcjonowała we wsi szkoła powszechna. Jedynym znanym nauczycielem był Jan Chodzicki. Proszę o kontakt 574 217 038.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.