"Ciekawostki z przeszłości…"

No widzę, że w Szczuczynie coś ciekawego się dzieje. Gratulację dla organizatorów tej wystawy

a widzisz też ile jest pracowników w bibliotece na pewno więcej niż czytelników

do obiektywizm: w duuuu byłes, i gó.... widziales, ze tak powiem

Należy pochwalić za skuteczne wydawanie /zagospodarowywanie pieniędzy z wszelkiego rodzaju funduszy, gdyż w niedługim czasie - takiej forsy już nie będzie. Co zrobimy i wykorzystamy to nasze.
Lecz pragnę odnieść się do wydanej publikacji. Nie posiada ona żadnych wartości etnograficzny lub strykte naukowych w formie jakiej została wydana. Każda wypowiedź, każde wspomnienie winno być opatrzone o jego autorze ewentualnie odnośniku do przypisów. Czyta się to jak zbiór rożnych zebranych wiadomości które tak jak dla mnie niewiele wnoszą gdyż w spisie osób które udzielały wywiadów są rówieśnicy a także osoby starsze o młodszych nie wspomnę. Porównując tę wiedzę z wywiadów chcąc traktować to opracowanie poważnie należało by przeredagować. Bo dla mnie jest to lektura jednoarowego użytku bez podstaw prawdziwej etnografii. Pozdrawiam Szczuczyn. I myślę że nie obrażając się na moją ocenę publikacji zostanie to poprawione w następnych nakładach.

Szczuczyniak-etnograf > mieni się Pan specjalistą w dziedzinie etnografii czyli w czymś o czym nie masz Pan. sądząc po tym co Pan napisał, przysłowiowego zielonego pojęcia. Wpis Pana nie zawiera uwag dotyczących etnografii, etnologii czy etologii a wytyka niedociągnięcia redakcyjne, zresztą nie słusznie. Publikacja w formie książkowej zebranych relacji i wywiadów jako wspomnienia naszych dziadków to nie opracowanie naukowe i jako taki nie musi zawierać wartości stricte naukowych /piszemy stricte a nie strykte/ jest natomiast, a o to chodziło zespołowi redakcyjnemu, opracowaniem, które uchroni od zapomnienia zwyczaje i tradycję tworzone przez pokolenia. Biblioteka Miejska skierowała prośbę do mieszkańców Szczuczyna o udostępnienie materiałów związanych z naszą przeszłością a niezbędnych do opracowania tych wspomnień. I tu pytanie do Pana etnografa przez duże E, dlaczego Pan, taki specjalista, nie zgłosił się do współpracy lub nie służył radą czy pomocą tym młodym ludziom? Uważam że z bardzo niskich pobudek dokonał Pan recenzji potrzebnego, szczególnie dla młodego pokolenia, wydania.