czwartek, 28 marca 2024

Szczuczyn

  • 13 komentarzy
  • 5732 wyświetleń

Ostatnia Wieczerza

W kościele katolickim droga krzyżowa jest nabożeństwem wielkopostnym o charakterze adoracyjnym. Polega na symbolicznym odtworzeniu drogi Jezusa Chrystusa udającego się na śmierć i złożenia go do grobu.


Tradycja odprawiania drogi krzyżowej powstała w Jerozolimie. W średniowieczu rozpowszechnił ją zakon franciszkanów. Oprowadzając pątników zatrzymywali się przy stacjach przedstawiających historię śmierci Jezusa.


Liczbę czternastu stacji ustalono w XVII wieku. Droga krzyżowa w kościołach katolickich przedstawiana jest w obrazach lub rzeźbach rozmieszczonych na ścianach bocznych świątyni. Stacje drogi krzyżowej to nie tylko odtworzenie wydarzeń z ostatnich dni Chrystusa. Mają one swą bogatą symbolikę. Dla katolików są również podstawą rozważań medytacyjnych dotyczących m.in. czym jest prawda, miłość, nadzieja i wiara.
Stacje drogi krzyżowej to:
I. Pan Jezus skazany na śmierć.
II. Pan Jezus bierze krzyż na swe ramiona.
III. Pierwszy upadek Pana Jezusa.
IV. Pan Jezus spotyka swą matkę.
V. Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi.
VI. Święta Weronika ociera Twarz Pana Jezusa.
VII. Pan Jezus upada pod krzyżem po raz drugi.
VIII. Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty.
IX. Trzeci upadek Pana Jezusa.
X. Pan Jezus z szat obnażony.
XI. Pan Jezus przybity do krzyża.
XII. Pan Jezus umiera na krzyżu.
XIII. Pan Jezus zostaje zdjęty z krzyża.
XIV. Pan Jezus złożony do grobu.
Obecnie często pojawia się także 15 stacja - Zmartwychwstanie, która nadaje sens całej ofierze Jezusa. W Wielki Piątek 1991 roku papież Jan Paweł II zainicjował nową formę nabożeństwa, nazwanego biblijną drogą krzyżową. Celebrowana jest w tej formie w rzymskim Koloseum. Wersja ta została oparta wyłącznie o treści zawarte w Piśmie Świętym. W 2007 roku papież Benedykt XVI zatwierdził listę stacji do medytacji i publicznego odprawiania.

Stacje biblijnej drogi krzyżowej to:
I. Jezus w Ogrodzie Oliwnym.
II. Jezus zdradzony przez Judasza.
III. Jezus skazany przez Sanhedryn.
IV. Piotr wypiera się Jezusa.
V. Jezus sądzony przez Piłata.
VI. Jezus biczowany i koronowany cierniem.
VII. Jezus bierze krzyż na swe ramiona.
VIII. Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi.
IX. Jezus spotyka niewiasty jerozolimskie.
X. Jezus przybity do krzyża.
XI. Jezus obiecuje swoje Królestwo żałującemu łotrowi.
XII. Matka i umiłowany uczeń pod krzyżem Jezusa.
XIII. Jezus umiera na krzyżu.
XIV. Jezus zdjęty z krzyża i złożony do grobu.


W dniu 24 marca w kościele pod wezwaniem imienia Najświętszej Marii Panny w Szczuczynie w ramach przygotowań do Triduum Paschalnego odbyła się inscenizacja Ostatniej Wieczerzy przygotowana przez Barbarę Paszkowską z MDK wystawiona przez młodzież i dorosłych. Inicjatorem i koordynatorem inscenizacji jest o 2 lat ksiądz dziekan proboszcz parafii szczuczyńskiej Robert Zieliński. W rolę Jezusa wcielił się po raz kolejny Paweł Zamojski. Następnie odbyła się droga krzyżowa, której rozważania czytały panie: Jadwiga Drobińska, Jadwiga Dylewska i Helena Grabowska. Uroczystość zakończono ucałowaniem relikwii świętych znajdujących się w szczuczyńskiej świątyni.


Tradycją lat ubiegłych była przygotowana droga krzyżowa ulicami Szczuczyna przedstawiana przez „aktorów” zgodnie z przyjęta tradycyjną formą, lecz warunki jakie „zafundowała” nam tegoroczna wiosna sprawiły, że owe przedsięwzięcie zostało skrócone tylko do odegrania Ostatniej Wieczerzy i drogi krzyżowej w kościele. 


Tekst i zdjęcia: Andrzej Szabelski
                                     MDK w Szczuczynie
 

 

Komentarze (13)


Ostatnia Wieczerza w inscenizacji Barbary Paszkowskiej, to zinterpretowane dzieło literackie zasługujące na wysoką notę. W czasach trudnych pod każdym względem, katolicy w Szczuczynie mają powody do dumy. Tę dumę widzimy w młodzieży uczestniczącej w obrzędach kościelnych. Z ufnością i siłą swojej wiary przedstawili społeczeństwu dramat nocy i radość ustanowienia eucharystycznej Ofiary Ciała i Krwi Jezusa oraz przekazania Jego Męki i Zmartwychwstania na pamiątkę Kościołowi, którym jest Lud Boży. Choć wszyscy aktorzy zasłużyli na uznanie, to jednak wcielony w rolę Jezusa nasz Paweł Zamojski jest na tyle wspaniały, że mógłby pozować dla mistrza Leonardo da Vinci do najdoskonalszego dzieła w historii malarstwa, Ostatnia Wieczerza.

Bardzo ładnie.Wielkie dzięki za włożoną pracę.POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WESOŁYCH ŚWIĄT

mały czacza to urodzony chrystus

Nie obrażając nikogo...
Na pewo będę krytykowany, ale widzę to w ten sposób: oto kilka osób mających z tego dochód w postaci etatu, manipuluje biednymi ludźmi, jakich w naszym mieście jest co raz więcj. Smutne ale prawdziwe
Wiara katolicka z całą pewścią jest częścią kultury polskiej, ale czy jedyną?? Mieski Dom Kultury powinien też organizować śweckie przedstawienia. Wniosek tylko jeden stary jak Szczuczyn: Przerost Formy Nad Treścią.
Wesołych Świąt

Też katolik, powinien zabrać się za jakąś robotę i zacząć np. od uczestniczenia we wszystkim, co robi MDK. A robi tyle, że możesz się tego nauczyć z kulturą prawdziwą włącznie. Ksiądz ma etat? Pewnie, że ma, a co ma nie mieć katoliku? MDK ma etaty, a ma nie mieć katoliku przez małe k? Lepiej wymaluj jajka i siedź cicho, albo przyjdź do MDK, a przerośnie cię treść nad wyrafinowaną formą zgryźliwości. Jeśli pejsata broda przerosła ci obiektywność, to daje świadectwo, że nie jesteś katolikiem, a faryzeuszem.

Oj grzeszniku ile w tobie złości i agrsji. Jeśli ktoś nie zgadza się z twoim nurtem, to ma siedzieć cicho. Tak było za komuny. W kościele siedzisz z pewnością w pierwszych ławach, a wypowiadasz się z pogardą wobec kogoś kto wskazuje prawdę (inną niż twoja). Ciekawe czy osoby które sam wskazujesz działałyby dla tej kultury gdyby nie mieli za to płacone? Kto tu jest faryzeuszem?

do ,,też katolik'' co znowu ci w życiu nie wyszlo i gorzkie żale na necie wylewasz ojej jakie to dojrzałe. A co do ostatniej wieczerzy super kochani jak zawsze.pozdrawiam.

Panie Orłowski,ewangeliści:Mateusz,Marek,Łukasz i Jan to raczej dokumentaliści opisujący życie i nauki Jezusa a nie literaci. Ewangelii nie da się interpretować w sposób dowolny bo to są fakty a nie fikcja literacka. Ale słowa uznania za inscenizację Ostatniej Wieczerzy dla Pani Basi.

W Szczuczynie zawsze coś ciekawego się dzieje i dlatego tak bardzo kocham to miasto.Wielkie brawa dla młodziezy i Pani Basi.

ujaK. Wszystko podlega interpretacji ze względu na potrzebę chwili. Interpretacja ma na celu wyjaśnienie znaczenia i sensu zdarzenia, faktu, tekstu, wypowiedzi, etc. I nie ma nic takiego na świecie, co nie podlega interpretacji. Każdy z nas odbierając zmysłami jakiś przedmiot nie widzi identycznego kształtu, koloru, ciepła wagi, struktury, itp. Tu zalecane jest wydobycie wyjaśnienia, czyli nic innego jak użycie interpretacji. Możemy mieć zakaz, niedopuszczanie do interpretacji poprzez objęcie czegoś dogmatem. Jednak i owe dogmaty wypiera lub zmienia nauka. Przepraszam, że się wtrąciłem, być może ktoś się rozgniewa na mnie.

Utopisto nie będę prowadził akademickiego sporu bo masz rację w odniesieniu do samego terminu "interpretacja". Uwagę swoją odniosłem do interpretacji nie dzieła literackiego a ewangelii. I tu właśnie, dla mnie katolika, nie ma co wyjaśniać, tłumaczyć czy komentować. Przyjęty przez kościół dogmat objęty kanonem wiary nie podlega ani dyskusji, ani wyjaśnianiu, ani udowodnianiu. Ci co poddają Pismo Św. własnej interpretacji,przeważnie chodzą parami, nader często dzwonią do naszych drzwi proponując przyjęci ich poglądów jako aksjomatu zbawienia. Proszę mi wierzyć, nie są mile przyjmowani.


ujaK. Piszesz, że nie będziesz prowadził akademickiego sporu... Z tej buty wynika, że jesteś moim władcą. A władcą moim może być ten, kto mnie karmiąc miłuje. To jest jedynie Bóg. To przez Jego miłość, my wyrażać winniśmy miłość tę zwykłą, ludzką a tak cenną, Więc nie przywłaszczając mocy nadprzyrodzonej, miej nieco szacunku do innych braci swoich. Dobrze jednak, że zasugerowałeś mi znaczenie aksjomatu w uzupełnieniu dogmatu. Dotychczas uważałem, że pomiędzy tymi dwoma terminami nie ma dużej różnicy. A jeśli już, to w sensie bliskoznacznym. Dalej uważam, że aksjomat jest poglądem, którego przyjmuje się za prawdziwy bez dowodów, a dogmat, to pogląd przyjmowany za prawdę w oparciu o AUTORYTET osoby głoszącej. Uwzględniam teoretyczne rozważanie, że dzięki dogmatowi trafimy do nieba, a dzięki aksjomatowi do piekła. Pozdrawiam i dziękuję, a nawet przepraszam.

Utopisto. Merytoryczne zagadnienie zawarte w moim pierwszym komentarzu zostało, uważam świadomie, skierowane na "boczny tor" lub jak wolisz na drugi plan. Kim jest dla Ciebie autor pierwszego komentarza? Między wierszami czytam, że to osoba Ci bliska. Dalszą dysputę uważam więc za zbyteczną. Jeszcze tylko jedno. Popisujesz się elokwencją a popadłeś w megalomanię. Dobrze, że subtelna różnica między dogmatem a aksjomatem nie uszła Twojej uwagi. Zapewniam Cię, że użycie tych terminów w tym kontekście było konieczne i poprawne. Nie uzurpuję sobie prawa do bycia Twoim władcą. To domena przysługujące znacznie potężniejszym, Ty zaś w sposób jaskrawy prezentujesz supremację. To ostatni mój głos w tej nie merytorycznej już polemice. Serdecznie pozdrawiam i przepraszam jeżeli poczułeś się dotknięty lub obrażony.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.